W sobotę, 5 lipca, o godz. 19.30 na raciborskim Rynku wystąpi Klub Poezji Śpiewanej Atlantyda.
zobacz artykułbardziej niekumatego gościa na tym portalu chyba jeszcze nie było. Chodzi oczywiście o ciebie, jakbyś się i tego nie mógł domyśleć.
Stary, słuchaj... To całkowicie nie zależy ode mnie gdzie gramy. Jeśli organizator pisze, że na Rynku to już jego problem... Ale wciskanie kitu, że nic nie było to już troche wykracza poza sprawe... A Plac Dominikański wybrano przede wszystkim dlatego, że tam jest lepsza akustyka. Na Rynku rok temu było beznadziejnie, więc po sugestiach kilku zespołów przeniesiono w inne miejsce. Stary, gdybym mógł to grałbym na Placu Długosza... A to chyba ode mnie nie zależy...
to Pl. Dominikański, jak sama nazwa wskazuje, a nie część rynku, jak wszechwiedzący myślą.
małą a w szczególności dużego - bardzo trafna riposta. Jestem zszokowany reakcją członków tej kapeli... Dali im zagrać raz to do piekła za organizatorami pójdą. Niech idą... może są jeszcze za słabi by ich na rynek wpuszczać. Popieram małą - jeśli ogłasza się, że na Rynku, to ma być na rynku, jeśli to nie możliwe - w porę trzeba poinformować o zmianie a jeśli się nie zdążyło to za zmianę przeprosić. Jeśli organizatora na to nie stać to powinna to zrobić kapela, która występuje. A PL. Dominikańsk
Tak czytam, czytam i się śmieję. Miasto Racibórz i Raciborskie Centrum Kultury zapraszają nas na RYNEK (tam koncerty odbywały się przed rokiem), a stawiają artystów pod obszczanym murem. A Ci artyści (no, początkujący artyści) zamiast sie cieszyć, że ktoś się o to wkurza, to udają, że deszcz pada (a naprawdę to UM i RCK na nich sikają) i strzelają do swoich. Ja byłem na rynku w tym czasie i o koncercie zorientowałem się dopiero pod kościołem. Przedtem myślałem, że Makulik coś głośniej włączył...
No właśnie, to dziwne, że mała nie zauważyła koncertu skoro głos z kolumn ustawionych pod Jakubem roznosił się na cały rynek. Poza tym to są jednak koncerty, a nie darmowe naganianie klientów właścicielom okolicznych lokali.
Ok, jesteś wkurzona, ale nie wyładowuj się na innych tylko dlatego, że nie chciało Ci się poszukać "sceny"... Koncert był tak nagłośniony, ze bez problemu można było usłyszeć nas z drugiego końca rynku... Tyle ode mnie :P Pozdrawiam mimo wszystko :)
Jakbyście byli choć odrobinę inteligentni, to zauważylibyście, że jestem wkurzona tym, że na koncert nie trafiłam, choć go szukałam. Czyli wiedziałam co będzie, kto będzie i że w ogóle coś będzie. Ale widzę, że jesteście tak zapatrzeni w swoje ego, że jak ktoś je lody, to znaczy, że jest na waszą twórczość za kiepski. Bravo! Podejrzewam, że przy takim podejściu zawsze będziecie grali na pustych salach Strzechy, albo w bocznych uliczkach na kartonach. A szkoda, bo artyści zasługują na coś więcej!
Nie wiem, czy pisząc o gównie miałes na mysli Atlantydę czy Feela (dla mnie osobiście drugie to kiła, a pierwsze to... pół kiły a pół bardzo obiecujących solistów) ale jeśli cieszycie się że mnie nie było tylko dlatego, że czasami jem pizzę i lody... to zamiast na scenę powinniście iśc do psychologa. A najlepiej grać na wycieczkach harcerskich albo w zamkniętej sali kameralnej - tam nikt nie będzie zakłucał Waszej Twórczości z niebanalnymi tekstami...
Nie nazywajmy gównem czyjejś twórczości, która akurat jest w naszym kraju najpopularniejsza... Moim zdaniem umiejscowienie sceny przy kościele św. Jakuba to bardzo dobry pomysł. Kto chce przyjść na koncert z odnalezieniem jej nie będzie miał problemów. Co do zwolenników mniej lub bardziej ambitnej muzyki, w tym tyg. grała Atlantyda, a za tydzień zagra Good Day więc wszystkie gusta będą zaspokojone:)
mała - jak chcesz muzyki do zżerania lodów to idź na zamek - tam masz kolesia z keyboardem, który gra Feele, Dody i inne gówna warte piosenki... Może i lepiej, że Cie tam nnie było... Pewnie zanudziłabyś się, bo przecież lepiej się słucha "Jak anioła głos" niż cos bardziej ambitnego z niebanalnym tekstem... P.S. Nie uważam się za artystę...
Ale chyba nie mam czego żałować. Znajomi mi dziś donieśli, że Atlandyda grała w kiepskim miejscu, na chodniku pod boczną ścianą koscioła, nagłośniona słabym sprzętem, który na samym Rynku najpewniej byłby niesłyszalny. I domyslam się, że to jest powód przeniesienia koncertu, a nie to, że szanownym artystom nie przystoi grać do piwa i lodów. Jak się ogłasza RYNEK to tam powinno być granie. Jak mam sztuki szukać, to mogę ją znaleźć na lepszej sali kameralnej. Nie taka jest idea koncertów na Rynku
ChrisH - jakiś Ty artysta pełną gębą, normalnie śpiewanie w takiej światowej Atlantydzie daje Ci widzę przekonanie, że ludziom jedzącym lody i pizze, możesz mówić "dla plebsu nie gram". Nie chcę byc chamska, ale akurat twoja twórczość raczej nie kwalifikuje się do kontemplacji na sali kongresowej... Trochę z tym czekaniem przesadziłam - na pizzy byłam pół godziny o 19, a na lody wpadłam przelotem, bo szukałam czegoś na RYNKU, a nie bocznej uliczce, gdzie pijaczki chodzą sikać...
że niby z placu dominikańskiego nie dociera dźwięk na rynek?? haha, mała daruj sobie...
Poza tym.to nie była muzyka dla właśnie pożeraczy lodów czy piwa.Artyści nie przyszli tam po to by by im tą konsumpcję urozmaicić melodyjką.Zgadzam się z Chrisem
Mała jakbyś się przeszła po Rynku a nie żrała pizzy i lodów to na zdrowie by Ci wyszło... Plac Dominikański koło kościoła Sw. Jakuba to część Rynku jakbyś nie wiedziała...
Super! Dzięki za info! Dziś pójde poszukać Jazzowej Zupy pod fontanną, na zieleńcu za basztą, albo w parku między PKSem a I peronem PKP. Może Wielkie, 900 letnie Miasto Racibórz, zaszczyci swoich mieszkańców i cennych gości Letnimi Koncertami na Rynku (cytuję z plakatu), które będą się odbywać np. na Żwirowni albo za wieżą ciśnień (też wiekowa...). Tam Ci j... artyści nikomu nie będa przeszkadzać w jedzeniu pizzy i piciu piwa...
koncert był.w beznadziejnym miejscu, ale był. trzeba było zajrzeć pod Kościół Jakub. tam grali...
I co - dziś znów nic nie było na Rynku, a miało być, nawet na tym portalu zapraszacie, a potem odwołujecie. Olewacie ludzi i tyle! Od 19 siedziałam w pizzerii, potem od 20 do 21 na lodach u włocha, a tu nic! Żadnego ogłoszenia o odwołaniu koncertu, żadnej sceny, zadnego nagłosnienia, żadnych artystów...
Było było... Trzeba obserwowac na bieżąco co się dzieje... Tyle ode mnie...
(912) Migalski nawołuje: stańmy wszyscy przy królu!
(4) Jamal wystąpi w After Dark Brooklyn
(7) Rusza wyścig o fotel prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego
(21) Brzezie: wniesiono relikwie św. Rity
(1) Hyperinsulinaemia cross-walls inguinal swapping wish.
(1) Also allowing budgets writing, biceps, deafness.
(1) Diaphragms merchant tumours; drop mimicking ring.
(1) Są biegi, w których wygrywa ostatni...
(2) G. Lenartowicz wstrząśnięta retoryką PiS i "warcholstwem"
(44) "Die Deutsche Stimme aus Ratibor"
(1) Wystawa ptaków i gryzoni w Tworkowie
(15) Norbert Mika o rozwoju gospodarczym Raciborza
(1) Spektakl "Single po japońsku" w RCK-u
(1) Spektakl komediowy wszech czasów - Mayday w Raciborzu
(1) XII Festiwal Pieśni im. Stanisława Moniuszki w RCK
(1) Odział Zamknięty gwiazdą "Pożegnania Lata" w Radlinie
(1) Andrzej Poniedzielski w styczniu zawita do Raciborza
Ilość komentarzy: 133599
Ilość tematów: 14459
Ilość odsłon od 20.08.2008: 44783231
Ok, rozumiem, że ChrisH grał w pierwszej części koncertu (tej, której ja osobiście nie strzymałem)... bo ludziom z drugiej wiało z oczu kumacją ;) A teraz zamiast się przyznać, że zaczął strzelać na oślep do swoich fanów, to dalej kręci się w kółko. Powodzenia chłopcy, grajcie, grajcie, śpiewajcie. Ale mniej piszcie, bo dalej będziecie grali pod murkami (na placach przylegających do Rynków ;) na dwóch starych kolumienkach (dla których najlepsza akustyka będzie w garażu)