Nie licz na innych, licz na siebie!Zawsze policja liczy na statystyczną realizację zobowiązań wobec społeczeństwa. Ja też nie ruszałbym się z miejsca, bo po co? Bandyci sami wpadną po pewnym czasie, należy grać jak w szachach-czekać na błąd przeciwnika. Interwencje są dobre gdy rozsądek zawodzi!

hahahahah  Mężyki nawiększe huligany wypowiadają się na temat policji dobre sobie

Straz Miejska to jest w ogole porazka. Czepiaja sie porzadnych ludzi i potrafia tylko sadzic za to ze sie rowerem jezdzi po rynku i przegania przy tym golebie...

Nie chcę niczego usprawiedliwiać bo sam korzystam kilkukrotnie informowałem odpowiednie organy o różnych incydentach to policja zbytnio się nie spieszyła natomiast co by nie mówić o straży miejskiej to chłopaki są szybsi.

A jak ty AF chcesz reagować po swojemu - to znaczy usprawiedliwiać swoją bierność jakimiś wydarzeniami sprzed kilku lat, to przyczyniasz się po prostu do tego co jest.

powstańca to dla złodzieja kwestią najwaznieszą było, żeby nie być wykrytym. Dzisiaj jak ludzie nawet zauważą kradzież to udają, ze nic nie widzą. Inni ludzie. Moje doświadczenia z Policją są pozytywne. Patrol w nocy przyjechał w ciągu 3 minut, z tym że ja też nie stałem w miejscu tylko podążyłem za sprawcami.

Przestępcy próbują zastraszać. To normalne. Ich strategia polega na zastraszaniu - jak się wszyscy boją to mogą działać, jak się ludzie przestają bać to zostaje przestępcom tylko potajemne działanie. Przed wojną było wielu kieszonkwoców, wielu kasiarzy, wielu nocnych złodziei. Ale typowego bandytyzmu w Poslce było niewiele - chyba że nocą w ciemnych ulicach. Bo ludność była taka, że na takie coś natychmiast reagowała. Jeżeli w tramwaju znaczna część podróżnych miała mentalność potencjalnego

Policja nawołuje do nawiązania z nią partnerstwa. Jeszcze mieszkańcy dobrze pamiętają sprawę sprzed kilku laty kiedy pewien młodzieniec zadzwonił na policję z informacją o dilerstwie narkotyków a po kilku dniach został pobity przez dilerów za powiadomienie policji. Policja musi sama wpierw odzyskać wiarygodność a także wykazać się  szybką reakcją a nie 45 minut po interwencji kiedy bijący i pobity znikają z ulic miasta.

nie moje auto niszczą. Cóż kiedyś zniszczą i moje. I wtedy się przeklina, że Policja nic nie moze zrobić.  Drugą stroną medalujest to, że Policja faktycznie nie przykłada się do dochodzeń i generalnie chce jak najszybciej skończyć sprawę, najlepiej umarzając.

Wielokrotnie świadkowie wypadku drogowego, natychmiast ulatniają się z miejsca wypadku, żeby nie zeznawać. Potem są sprawy nie do rozstrzygniecia w sądzie.  Część świadków jest podstawiona i zwycięża cwaniactwo. Dzieki komu? Dzięki tym co się nie zechciało zaczekać i złoyć zeznań. Wielokrotnie reakcją na grupkę młokosów demolujących przystanek czy samochody jest szybkie oddalenie się. Często wystarczyłoby zadzwonić i sprawa by sie szybko skończyła. Ale po co, niech króluje egoizm, w końcu to 

Policja nie może być wszędzie o każdej porze. To na obywatelach jakkowiek patetycznie by to nie brzmiało spoczywa główny obowiązek dbania o przestzreganie prawa. Tymczasem normą jest, że Policji nie zawiadamia się o przestępstwach, nie chce sie zeznawać, reakcją na jawne popełnienie przestępstwa jest często odwrócenie głowy i udawanie, ze się nic nie widzi. A na końcu jeszcze narzekanie na Policję, że jej nie było. Policja bez współpracy z ludnością nic nie zrobi.

że jednak racibórz jest względnie spokojnym miastem. Może to nie zasługa policji, ale konsekwencja wyjazdów za granicę . Nie ma komu robić zadymy. Pewnie, zdarzają się przypadki, ale artykuł tendencyjny, choćby dlatego, że zacytowano wybiórcze wypowiedzi wyłącznie tych, którzy nie czują się bezpiecznie. Wiem, że w opinii  mieszkańców nie jest żle w Raciborzu pod względem bezpieczeństwa.

Robią co mogą. Krytykować można zawsze ale ja tam pozytywnie ich oceniam. Pewnie, że można by było lepiej ale z pustego nawet Salomon nie naleje.  Pozdrawiam wszystkich gliniarzy.