Może i są uczciwi przedsiębiorcy, ale z tego co widzę, należą do mniejszości. Większość wykorzystuje istniejącą sytuację, aby kiwać pracowników ile wlezie. Odnoszę wrażenie, że wszystkie te piękne samochody, wille itp. zbytki w dużej mierze zbudowane są na ordynarnym wyzysku. Pracownicy czują się słabi i bezbronni - jak się nie podoba, to na twoje miejsce mam kilku chętnych...
doszło do tego .że nikt kto szuka pracy w tej branży nie spodziewa się nawet że ktoś zaproponuje mu umowę o pracę,a pracodawca nie proponuje bo czuje się bezkarny no i rzecz jasna nie chce wyjść na frajera w oczach swoich kolegów z branży-szczerze mówiac nie mam pojęcia co robić.Zawsze mogę unieść się honorem i iść do domu.ale obawiam się że nikt mojego bohaterstwa ani nie zauważy ani nie pochwali i z powodu braku naśladowców niczego to nie zmieni.W ostatecznym rozrachunku to ja wyjdę na frajera.Czy ktos ma jakis pomysł ?
właśnie podjęłam pracę w bardzo znanej i eleganckiej raciborskiej restauracji .O umowie narazie nikt nie wspomina i pewnie nie wspomni.Jeżeli pójdę z tym do PIP nikt w Raciborzu mnie nie zatrudni.o stawkach proponowanych za godzinę pracy nawet nie wspomnę.Kobieta,która ma na utrzymaniu dzieci nie będzie się buntować.I jak tu normalnie żyć ?-to miasto jest chore.......
Spotkałam się z innym procederem - wypłacanie wynagrodzenia w "naturze". Właścicielka nieistniejącego już sklepu na Długiej "wypłacała" część wynagrodzenia w towarze ze swojego sklepu spożywczego.
Oburzamy się na łamanie przez pracodawców praw pracowników, ale czy ktoś zdobędzie się na odwagę i wyłoży konkretną kawę na ławę? Kto z Was odważy się tu i teraz wymienić tych złych z imienia i wyliczy czyny, którymi uchybiają pracownikom? Niech prawda o nich stanie się znana nam wszystkim.
Niestety, to prawda. Raciborscy pracodawcy są rozpuszczeni przez dużą podaż chętnych do pracy. Po co iść w legal, skoro można zaoszczędzić zatrudniając bez zusu i ubezpieczenia. Zresztą to jest proceder ogólnopolski, z którym państwo nie walczy, bo w gruncie rzeczy rządowi jest to na rękę - ludzie siedzą cicho, bo przecież jakoś tam zarabiają.
A co do pracodawców, słyszałem o kilku tak zaj*&^ście nieuczciwych, że głowa mała. To jest wyzysk i żerowanie na ludzkiej biedzie: albo bierzesz robotę na czarno, albo spadaj.
Zresztą ci legalni, co dostają płacę minimalną 1000 i coś to też żenua, co to za pieniądze? Ani żyć ani umrzeć. A najlpepsze jest to, że wszyscy, którzy mogliby coś z tym zrobić, mają to gdzieś, bo społeczeństwo siedzi cicho
(912) Migalski nawołuje: stańmy wszyscy przy królu!
(4) Jamal wystąpi w After Dark Brooklyn
(7) Rusza wyścig o fotel prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego
(21) Brzezie: wniesiono relikwie św. Rity
(1) Hyperinsulinaemia cross-walls inguinal swapping wish.
(1) Also allowing budgets writing, biceps, deafness.
(1) Diaphragms merchant tumours; drop mimicking ring.
(1) Są biegi, w których wygrywa ostatni...
(2) G. Lenartowicz wstrząśnięta retoryką PiS i "warcholstwem"
(1) Miłośnicy tańca i nie tylko
(1) Doradctwo ubezpieczeniowe dla Firm działających w Niemczech
(5) Tanie Gry i Konsole : Playstation, XBOX 360 , Nintendo Wii - Sklep
Ilość komentarzy: 133599
Ilość tematów: 14459
Ilość odsłon od 20.08.2008: 44635963
pracownicy -nawet ci najbardziej tępi muszą przecież czuć że cos jest nie tak jak rozmawiam o tym w pracy to uszom własnym nie wierzę ze można mieć tak wyprany mózg Nasuwa się takie pytanie-Czy jak ludzie są wprowadzani w błąd ogłupiani i zastraszani,czy jak sami nie potrafią poradzić sobie z tym problemem to czy można zostawić ich samych sobie .Czy ktoś nie powinien zająć się tym z urzędu .W końcu jest to nagminne łamanie prawa.Czy to że ktoś nie zgłasza przestępstwa ma oznaczać,że ono nie istnieje?